piątek, 29 sierpnia 2014

Fryderyk August wsród krów

Staram się nie patrzeć na szybę. Na widok przede mną. Lekko uchylam okno w samochodzie i czekam aż dotrzemy na miejsce. Przez godzinę wijemy się po serpentynach, włoskich tornantach (słowa tego nie znalazłam nawet w słowniku, a jest ono we włoskim Tyrolu bardzo popularne). Wstrzymuję oddech. Nie chcę okazać słabości, nie teraz, kiedy jesteśmy tak blisko.
Już.
Wjechaliśmy na górę. Brązowy znak, nieprzyzwoicie oblepiony niepożądanymi naklejkami z czterech stron świata, informuje nas uprzejmie, że właśnie wjażdżamy do Passo Sella. Choć zakręty się skończyły, ja nadal czuję zawroty głowy. Podjechaliśmy ponad 700 metrów w górę.




Pogoda jest zachwycająca. Nie umiem ująć tego poetycko, ale nawet krowy pomrukują (czy też pomuczają) trochę radośniej. Podchodzę do jednej z nich i podaję garść świeżej trawy. Przeżuwając patrzy na mnie, a ja zastanawiam się, czy ona zdaje sobie sprawę ze swojego szczęścia. Że tu mieszka, że tu codziennie chodzi, że tu codziennie żuje trawę.
Rzucam tę myśl głośno i po chwili słyszę jakieś pomruki od przechodzących obok Polaków: "Ona to się pewnie zastanawia po co ci wszyscy ludzie tu łażą, męczą się i zadeptują góry".
Uśmiecham się i głośno wołam DZIEŃ DOBRY!
Odpowiadają uprzejmymi ukłonami.




Podchodzimy do jednego z najładniejszych schronisk alpejskich, jakich w swoim krótkim życiu widziałam. Schronisko imienia Fryderyka Augusta w masywie Selli.


Widząc kolorowych paralotniarzy przysięgam sobie, że kiedyś tu polecę. Nie ważne: samolotem, paralotnią, spadachronem czy poduszkowcem...








Goethe rzekł: "Tam człowiek był prawdziwie, gdzie zaniosły go jego własne nogi" (wolne tłumaczenie autorskie)





Piękna Alp nie zadepszą nawet miliony ludzkich stóp.

Góry nauczyły mnie wielu rzeczy. Przede wszystkim pokory. Na początku wydaje ci się, że nie ma najmniejszego problemu, wejdziesz na tę górę, przecież porasta ją trawa, nie może być wysoko.
Podchodzisz. Podchodzisz, podchodzisz, podchodzisz, podchodzisz. Szlak się nie kończy, a po dwóch godzinach na eleganckim drewnianym słupie dostajesz grzeczną informację, że twój cel wymaga jeszcze godziny ruchu iście pochyłego.
Dalej, dalej, jeszcze dalej. Zmęczony zatrzymujesz się. Potykasz, patrzysz w niebezpieczny spad zaraz za ramieniem.

Dostajesz kuksańca od Góry, ostrzeżenie: "Nie lekceważ mnie".

Pokorniejesz. Nie spieszysz się już tak. Ostrożnie stawiasz stopy, żeby nie obudzić Góry. Zaczynasz rozglądać się na boki, dostrzegasz to, czego do tej pory nie widziałeś: pojedyńczy kwiat w szczelinie skalnej, mokrą od wilgoci i pociętą lodem skałę, gładki kamień na drodze.
A Góra łagodnieje. Pozwala ci na chwilę wytchnienia prowadząc szlak mniej stromy, przychylniejszy dla stopy.

Jesteś na górze. I dziękujesz za to, że możesz tu być.


21 komentarzy:

  1. Zdecydowanie zazdroszczę takiego wyjazdu w góry! :) No i przepiękne zdjęcia!

    Ten mój jesienny wypad na wieś będzie moim pierwszym wakacyjnym wyjazdem w tym roku, więc podwójnie się na niego cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cie... Ale jak Ty tak dlugo wytrzymalas bez wyjazdu :O mnie od poczatku wakacji swierzbilo, zeby gdzies wyjechac :D No i powyjezdzalam tu i tam...

      Usuń
  2. Pięknie.... Ja nigdy nie miałam okazji wyjechać poza granicę, a w wakacje byłam tylko przez tydzień nad polskim morzem :) Zazdroszczę tych widoków i takich wycieczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę tego wypadu w góry. Przepiękne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widoki sa swietne! Zapraszam do siebie. Była bym bardzo wdzięczna gdybys poklikala w linki od ubran. patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  5. o matkooo, ale zazdro! Włochy od zawsze były moim marzeniem. *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Alpy... kiedyś tam pojadę. Ale najpierw muszę przejść polskie góry wzdłuż i wszerz :)
    Bo tylko w górach jestem w stanie pokornie pobierać lekcje...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam jakoś szczególnie za górami, ale trzeba przyznać, że te widoki zapierają dech w piersiach... Pewnie bałabym się polecieć taką paralotnią ale myślę, że warto zebrać się na odwagę bo tego się nie zapomni do końca życia! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękne widoki! tak dawno już nie byłam w górach, że jak oglądam tak piękne zdjęcia, to aż mnie boli :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż powiało wakacjami. Malownicze zdjęcia, bo i widoki cudowne.
    Nigdy nie byłam w miejscu, które opisujesz, ale po tej relacji zapragnęłam zobaczyć wszystko na własne oczy. A jeżeli tego nie mogę mieć w najbliższej przyszłości, to może jakiś wyjazd w nasze polski góry uda mi się zorganizować ;-) Dzięki za inspirację!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie ;) Jak ja dawno nie byłam w górach...

    OdpowiedzUsuń
  11. Cuuuudowne! Sporo racji w Twoim poście - góry faktycznie uczą pokory. Ale poza tym także zaufania do drugiej osoby i wielu innych, ważnych w życiu rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  12. widoki prześliczne, przecudowne,..kocham góry zamieszkam kiedyś tam :D1

    OdpowiedzUsuń
  13. Pewnie też miałabym zawroty głowy. Widoki są niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja ci zazdroszczę tego wyjazdu. Zawsze chciałam odwiedzić Włochy, zakochać się i tam zostać. Niestety jest to na razie poza moim zasięgiem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepięknie... Chciałabym kiedyś też się tam znaleźć. Może się uda :>

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, ja nie przepadam za jazdą po takich wyżynnych terenach, bo zaraz wyobrażam sobie co się stanie jeżeli coś się obsunie, jeżeli samochód spadnie itd. To nie na moje nerwy ;p

    Miło jest czasem spotkać Polaków za granicą pod warunkiem, że nie trzeba się za nich wstydzić ;)

    Ach, góry <3 to coś naprawdę cudownego, a satysfakcja po osiągnięciu szczytu - niezapomniana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękne miejsce, jestem oczarowana!

    OdpowiedzUsuń
  18. widoki zapierają dech w piersiach! : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Twój styl pisania... Wprowadza w taki dziwny (pozytywnie) nastrój, rzadko go doznaję. Teraz zyskuję pewnego rodzaju wiary...w sens marzeń...:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Możecie być pewni, ze jeżeli jeszcze nie odwiedziłam Waszych blogów to na pewno zrobię to niebawem, wiec nie musicie zostawiać linków do nich w komentarzach - poradzę sobie ;)