sobota, 13 września 2014

Marmolada po alpejsku

Jak nazywa się masyw mający najwyższy szczyt w Dolomitach? Marmolada. I tak tajemnica tytułu się rozwiązała.


Od samego rana w Fontanazzo wstawał piękny, jasny dzień. Świeże górskie powietrze zwiastowało nadejście kolejnego dnia udeptywania Alp i podziwiania widoków, tym piękniejszych, że nie było ich czym zasłonić.


Tych gór zazwyczaj nie było widać z jasnego powodu unoszącej się nisko nad doliną chmur.


- Buongiorno!
- Ciao. Posso aiutarLa?
- ...
- Hm?
- Mi skuzi, non capisco. Non parlo l'italiano. English?
- Hmmm... No... Deutsch?
- ... Ok, thanks...

Torta di carote, crostata al lime oraz typowy, tyrolski przysmak - strudel jabłkowy długi na pół metra... Codziennie rano opierając się o ladę niewielkiej (a jakże uroczej!) piekarni połykałam wzrokiem te pachnące smakołyki. Ostatniego dnia nawet skusiliśmy się na kawałek tarty cytrynowej i tortu kremowego, ale póki co jesteśmy tu, aby jak co dzień kupić sześć ciabatt i cztery rozetki, małe bułki pszenne.
Każdego dnia pani z piekarni uczyła nas kolejnego słowa po włosku, a my, zdolni uczniowie staraliśmy się wszystko zapamiętać. Do dziś pamiętam tylko miękkie włoskie "Buena sera".






Duży zalew w Dolinie Fedaya jest wyjątkowy ze względu na to w jaki sposób powstał. Nie wiem dlaczego, ale mieszkańcy postanowili zatrzymać potok płynący wąską doliną i wybudowali tamę, na początku niewielką, z czasem rosnącą do kolosalnych rozmiarów. Teraz pobliskie miasteczko leży nad sztucznym zbiornikiem, co czyni je bardziej atrakcyjne. Tym bardziej, że znajduje się w miejscu, z którego można oglądać łagodny profil Marmolady oraz porastające masyw lodowce. Na jeden z nich dojeżdża kolejka, a wejście na szczyt dla zwykłych turystów jest niemożliwe.





Wspinamy się ostrym podejściem w górę ciasnej dolinki przecinającej dwa szczyty masywu leżącego vis a vis Marmolady. Z przodu widzę zjeżdżających na rowerach górskich turystów (są to jedni z tych, którzy napawają mnie jednoczesnym zdumieniem i podziwem - chociaż lubię trochę adrenaliny to na coś takiego chyba bym się nie zdecydowała).
I to co lubię: już z dużej odległości machają do nas i uśmiechają się. Podjeżdżają i następuje wymiana pozdrowień i typowych tekstów typu: "A czy dalej jest ostre podejście?",  "Który szlak prowadzi do przełęczy?" itd., itp. Wydaje się to być swego rodzaju tradycja, zwyczaj, a nawet okazanie kultury osobistej zacząć krótką, niezobowiązującą rozmowę na szlaku, kiedy ktoś wita cię tak entuzjastycznie.





Skalne ściany po naszej prawej i lewej stronie powoli zamykają się, ale zaraz potem wygląda to tak, jakby zostały ucięte. Przed nami roztacza się widok na drugą stronę przełęczy. Nie jest on taki widowiskowy jak marmoladowy lodowiec za naszymi plecami, ale oznacza, że osiągnęliśmy najwyższy punkt na dzisiaj.

Po opieczętowaniu w schronisku wszystkiego co trzeba (czoła, dłoni i rozmówek włoskich tudzież mapy alpejskich terenów) wkroczyliśmy na przyjemną, nieuczęszczaną dróżkę prowadzącą wpierw stokiem góry, a następnie w dół, aż po sam zalew.
Przede mną dzielnie kroczył mały labladorek, a ja obiecałam sobie kolejną rzecz: że następnym razem wrócę tu z moim odwiecznym marzeniem: berneńskim psem pasterskim.



Mój dzień zakończył się tak, jak powinien: grzaniem zmarzniętych gnatów w łóżku, gorącą kąpielą (taką, spod której nie chce się wyjść nawet siłą) i snem sprawiedliwego. Bo mimo, że pogoda była piękna jak na Dolomity, nawet słońce nie zmieni panującej tam wiecznie niskiej temperatury.

***

Zostałam nominowana do czegoś, co nazywa się Libster blog award. Niech zatem będzie, dziękuję bardzo Anne.

1.Co robisz zaraz po przebudzeniu?
Zależy od dnia, od poniedziałku do piątku wstaję od razu (w moim przypadku im szybciej tym lepiej), zbieram klamoty do szkoły i pędzę na autobus (na który prawdopodobnie już jestem spóźniona, ale wczoraj poczekał, może i dziś poczeka?). W weekendy śpię ile wlezie i nie umawiam się ze znajomymi przed dwunastą.
2.Kim chciałaś być, gdy byłaś mała?
Wydaje mi się, że było to w jakiś sposób związane ze zwierzętami, tj. weterynarz, opiekun w schronisku dla psów, pracownik zoo... Później naszło mnie na straż pożarną. No a dużo wcześniej... cóż, mówią mi, że zamierzałam zostać listonoszem. Nadal uważam to za fajną pracę, ale trochę mało ambitną.
3.Dziwne słowo, które przychodzi ci co głowy. Dlaczego jest według ciebie dziwne?
Powietrzność. Mam taki napis po angielsku na zeszycie i od wczoraj zastanawiam się, czego to jest określenie?
4.Najpiękniejsza część człowieka to...
Chyba jego twarz. To tak zewnętrznie. A wewnętrznie oczywiście serce i mózg.
5.Co widzisz przez okno swojego pokoju?
Dachy sąsiednich domów, boisko, ślepą uliczkę, a jak się trochę wychylę to i nasz ogródek z krzesłami ogrodowymi.
6.Który film możesz oglądać setki razy?
Chyba nie ma takiego, nie jestem kinomaniakiem w żadnym stopniu. Ale bardzo lubię Piratów z Karaibów i "Wiatr", film o żeglowaniu i lataniu. Częściej oglądam filmy animowane, a do moich ulubionych należą: "Księga Dżungli 2", "Na fali" i "Mój brat niedźwiedź".
7.Jaki typ rozrywki jest dla ciebie katuszą?(opera, kino, mecz itd.)
Wszystko przeżyję (mniej lub bardziej entuzjastycznie), ale na meczu chyba nie bawiłabym się za dobrze. Ogólnie nie przepadam za spotkaniami z większą ilością znajomych, wolę chodzić gdzieś w dwie osoby. Operę i teatr lubię, ale nie w nadmiarze.
8.Co myślisz o trzymaniu w domu węży?
Jak ktoś lubi to niech ma, ale niech się liczy z tym, że węże to dzikie i z natury niebezpieczne zwierzęta. Osobiście nie chciałabym, aby mój współlokator miał węża.
9.Żyjesz dniem dzisiejszym, czy myślisz o przyszłości? Dlaczego?
Bardzo dużo myślę o przyszłości, bo z tego czerpię siłę na teraźniejszość. Kiedy jest dobrze cieszę się z danej chwili, a kiedy źle to uświadamiam sobie, że w przyszłości zrobię tak, aby było lepiej.
10.Kto cię inspiruje?
Mój dużo starszy kuzyn, który zaszedł bardzo daleko, jest bardzo wykształcony i sama rozmowa z nim wzbudza mój szacunek. Poza tym nie istnieje chyba określony schemat osób, które mnie inspirują. Czasem na ulicy spotykam osobę i myślę sobie: "Chciałabym być jak on".
11.Co cię drażni?(w ludziach/świecie/telewizji)
Telewizji nie oglądam, ale ogólnie w mediach irytuje mnie to, że zwracają uwagę na często niewarte uwagi rzeczy i wydarzenia, oczerniają ludzi i wykorzystują swoją opiniodawczą funkcję niekoniecznie tak, jak by to kultura i moralność widziały.
W ludziach nie lubię egoizmu i okazywania wyższości nad kimś ze względu na cokolwiek (wiek, status społeczny, ilość znajomych na Facebooku).
Świat w gruncie rzeczy uważam za piękny, a to co w nim jest przyjmuję jak coś koniecznego. Jeśli coś mi nie odpowiada to staram się dążyć do zmiany, ale nie zawsze to wychodzi na dobre.


Chciałabym nominować wszystkich, którzy przeczytają ten post i którzy rzecz jasna mają ochotę odpowiedzieć na parę pytań. Oto one:
1. Jakie miejsca, które odwiedziłeś w swoim życiu wywarły na Tobie największe wrażenie?
2. Co Cię najbardziej niepokoi?
3. Jaką postać z książki lub filmu chciałeś/aś być w dzieciństwie?
4. Czy masz jakąś fobię?
5. Jakim typem osobowości jesteś (flegmatyk, melancholik, choleryk, sangwinik) i czym to się objawia?
6. Piosenka, która wyzwala w Tobie najwięcej emocji?
7. Jaką subkulturę uznajesz za najbliższą sobie?
8. Co znajduje się na Twoim biurku w tej chwili?
9. Czy lubisz matematykę, a jeśli tak, to co w niej najbardziej?
10. Do jakiej muzyki najlepiej Ci się tańczy?
11. Jaką stronę internetową odwiedzasz najczęściej?





26 komentarzy:

  1. Widoki zapierające dech w piersiach... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widoki zapierające dech w piersiach były na każdym kroku, a przecież w górach trzeba wentylować płuca jeszcze częściej - to rozrzedzone powietrze, wysiłek fizyczny... Jak żyć?! :D

      Usuń
  2. jak ja kocham góry... zazdroszczę takich krajobrazów i takiego wypadu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kierunek chyba bardziej popularny zimą :) i z nartami :)
    Ale latem nie traci nic ze swego uroku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, rzeczywiście :) W Dolomitach są jedne z największych ośrodków narciarskich w Alpach, a na pewno we Włoszech i pewnie zimą jest tu pełno turystów. Natomiast urokiem tutejszego lata jest ich dużo mniejsza ilość, chociaż to też zależy od szlaku i dnia tygodnia :)

      Usuń
  4. Mój brat mieszka niedaleko Alp i niedawno właśnie tam był i mi pokazywał zdjęcia na skypie ;)
    Twoje zdjęcia zrobiły na mnie dużo większe wrażenie. Nie przepadam za górami, ale patrząc na zdjęcia mam ochotę się tam znaleźć, usiąść na trawie i oddać się rozmyślaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, tam jest to zdecydowanie możliwe, ale jednak trzeba się trochę wspiąć, najlepiej na jakiś mało uczęszczany szlak, żeby mieć całkowity spokój i przyjemność kontemplacji :D

      Usuń
  5. ślicznie tam!
    jeśli możesz to poklikaj w kliki w poście u mnie :)
    http://panmalofel.blogspot.com/2014/09/black-guns_13.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Alpy, jednak zawsze pozostane oddana polskim gora ;)

    obserwujemy? Odp u mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gertrama to moje drugie imie, na pierwsze mam Agnieszka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaa, to nie tak dziwnie, też mam wyjątkowo niespotykane imię na drugie :) Ale i tak bardzo mi się podoba :)

      Usuń
  8. Zrozumiałem to co było po włosku. Czyli jeszcze nie ma takiej tragedii jak myślałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jedyne, co umiem z siebie wykrztusić w tym języku... :)

      Usuń
  9. Jakie cudowne widoki, aż się rozmarzyłam z rana. Szczególnie widząc te ciasta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozmarzyłam się przez te zdjęcia... ach...

    OdpowiedzUsuń
  11. aaale tam pięknie! i faktycznie szczyt ma ciekawą nazwę. :D bo widząc tytuł, pomyślałam, że będzie w notce jakiś przepis na marmoladę po alpejsku xd i aach, uwielbiam włoski język <3
    a ogólnie klasa Ci się podoba? i lubisz fizykę? bo może z matmą jakoś dasz sobie radę. :) ja mam taki problem, że u nas powtarzają cały materiał z liceum z zakresu rozszerzonego, a ja miałam tylko podstawę i to, czego inni uczyli się przez kilka tygodni, ja muszę opanować podczas półtorej godziny wykładu. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem wielką fanką włoskiego, i może w wolnej chwili się go trochę pouczę.
      Klasa jest w porządku, panuje tu taki klimat nauki, ale to nie znaczy, że wszyscy są śmiertelnie poważni :) To chyba najlepsza klasa, do której mogłam trafić :) Fizyka jest fajna (ALE NIE AŻ TAK JAK MATEMATYKA, OCZYWIŚCIE :D). Wiem, jak to jest, bo mogę porównywać siebie na lekcji niemieckiego, gdzie większość rozumie każde słowo, a ja jako początkująca (nigdy wcześniej nie uczyłam się niemieckiego) przez większość lekcji nie wiem o co chodzi... Życzę Ci powodzenia, chociaż to musi być bardzo uciążliwe.

      Usuń
  12. Widoki przepiękne, tylko pozazdrościć tej możliwości zobaczenia ich na żywo.
    A w zabawie myślę, że wezmę udział... w końcu już dawno tego nie robiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrzę na te zrobione przez Ciebie zdjęcia i zastanawiam dlaczego tak bardzo mi się podobają. I w końcu wymyśliłam, że miałaś super szczęście co do pogody. Błękit nieba i osłonecznione szlaki - bajka dla fotografa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowita racja, zdjęcia wyglądają sto razy lepiej z niebieskim niebem :D Chociaż mam parę zdjęć z całkowitą mgłą, i też mają w sobie coś, co porywa... Taką tajemniczość i surowość jakby :D W sumie przy takich widokach i takiej pogodzie zdjęcie nie może nie wyjść :D

      Usuń
  14. No i super, nie dość, że piękne krajobrazy, Włochy to jeszcze ciasto... Rany chce pojechać do Włoch i zjeść ciasto....

    OdpowiedzUsuń
  15. GÓÓÓÓÓRY! Normalnie zdjęcia Ci tak piękne wyszły, że chyba po raz pierwszy moja uwaga bardziej zwrócina była na zamieszczone tutaj obrazy niż treść. Aż mogłam poczuć, jak tam musiało być cudownie. Kolejne miejsce, które muszę dodać do listy "Must to visit" ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. aż się cieplej robi gdy za oknem taka paskudna pogoda a u Ciebie zdjęcia z fantastycznymi krajobrazami! ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Możecie być pewni, ze jeżeli jeszcze nie odwiedziłam Waszych blogów to na pewno zrobię to niebawem, wiec nie musicie zostawiać linków do nich w komentarzach - poradzę sobie ;)