poniedziałek, 15 czerwca 2015

Coś

Ile razy próbowałam coś w sobie zmienić kończyło się to zazwyczaj powrotem w zatęchłą otchłań głębokiej deprechy. Zmiany znajdowały mnie same, a wyniki tego widziałam zazwyczaj dopiero po latach. Teraz chciałabym się zmienić. Ruszyć z miejsca. Poczuć wiatr we włosach, mimo braku tak istotnych elementów jak pociąg, tory, autobus, samochód, czy chociażby kartonowa tabliczka z nazwą jakiegoś odległego miasta.
Chcę zmienić mój sposób postrzegania świata. Nie chcę wiecznie czekać na coś. Chcę cieszyć się danym momentem, chwilą ulotną, szczęściem doskonałym. Kochać siebie, to co robię, znajdywać w tym głębszy sens, prowadzić moje życie drogą dobrą i właściwą.

Dużo takich postanowień nie trwało dłużej niż parę tygodni, ale chcę, żeby to była zmiana na zawsze.

Źródło: Tumblr

3 komentarze:

  1. Bardzo enigmatyczny post jak na Ciebie... Trzymam kciuki, żeby tym razem postanowienie było "na zawsze", bo jest bardzo dobre. Też mi się już znudziło czekanie na "wiatr we włosach" i wychodzę losowi naprzeciw ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiekowi z wielkim trudem przychodzi celebrowanie chwili obecnej... Mimo że kocham swoje życie też odkryłam, że wciąż na coś czekam... że nie ma "teraz i tylko teraz".

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc nie czekaj, pędź, odrzuć strach, żyj...

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Możecie być pewni, ze jeżeli jeszcze nie odwiedziłam Waszych blogów to na pewno zrobię to niebawem, wiec nie musicie zostawiać linków do nich w komentarzach - poradzę sobie ;)